Dziś już nie ma takich kabaretów jak POTEM. To była klasyka. „Bajki dla potłuczonych” widziałam niezliczoną ilość razy, znałam każdy skecz na pamięć. Do dziś wiele powiedzonek funkcjonuje w moim codziennym słowniku (typu: „czujesz to, Dratewka?” albo „król załamał ręce”). Nie tylko w moim słowniku zresztą, prawda Kasiu?
Pewnie do twórczości Kabaretu POTEM będę jeszcze wracać, a póki co mój ulubiony numer z ich repertuaru: piosenka o problemie kidnapingu zimowego. Ach, Leszek i ten jego kołnierzyk…