Z małego ekranu: „Cormoran Strike”
Zainteresowanych proszę o wybaczenie mi przedłużającego się milczenia, ale dopadł nas Covid. Mogłoby się wydawać, że przymusowe zamknięcie w domu sprzyjać będzie pracy twórczej, ale guzik prawda. Córkę Covid wygnał do szpitala, więc był fun. Mnie i męża potraktowało łagodniej, ale wszystkim internetowym mądralińskim, twierdzącym, że to przecież zwykłe przeziębienie, któremu nadano dziwną nazwę tylko …