Migawki filmowe: „Coś się kończy, coś zaczyna”
„Coś się kończy, coś zaczyna”, czyli film z gatunku tych, które kompletnie nic nie wniosły w moje życie. Nawet mnie nie irytował, wtedy by chociaż było co wspominać. Trójka dobrych aktorów w głównych rolach jest jedynym powodem, dla którego da się to oglądać, bo w sumie w tym filmie… nic ciekawego się nie dzieje. Główna …