Na melodię… z filmu „Last Christmas”
Dwa słowa. George. Michael. To były jajca. Nie wiedzieliśmy nic o tym filmie przed obejrzeniem, nawet streszczenia nie chciało nam się przeczytać. Zasiadamy wieczorkiem i mówię mężulowi: no to lecimy z tym „Last Christmas”. Ten zaczyna mi koło ucha nucić bez powodu, a ja: ooo, kocham tę piosenkę, ciekawe czy tytuł to jakieś nawiązanie. Trzy …