Plus / minus: „Supernova”
Wiedziałam, że będzie smutno. Było smutno. O chorobie, o miłości, o pożegnaniu. Tym razem w wykonaniu dwóch panów. „Supernova”. Od razu przyznaję, że zaspoileruję kluczowy element fabuły, bo jakoś nie umiem się w tej recenzji do niego nie odnieść. Sam i Tusker, dwóch artystów – jeden pianista, drugi pisarz – mają za sobą długi staż …